Wiecie, co sobie ostatnio wyobraziłam?
Wyobraziłam sobie, że nagle KAŻDY zaczyna na głos wypowiadać swoje myśli.
…
Wyobraziliście sobie teraz?
Nagle zamiast cześć dostajemy „ooo niee, znów ty, trzeba będzie udawać, że interesuje mnie co tam SŁYCHAĆ” . Zamiast wielu „oooojejuuuu jakie śliczne nowe włoski, jak ci ślicznie” umalowane usteczka wypowiadają „hahaha, jak ty wyglądasz?! ale to dobrze, przynajmniej gorzej niż ja” . Piękna dziewczyna, zamiast milczeniem nieśmiałego kolegi, zostaje uraczona komplementem, a upierdliwy gość w restauracji nie dostaje uśmiechu na do widzenia, tylko „no wreszcie kurwa”. Podejrzewam, że hamujemy się raczej z wypowiadaniem złych rzeczy (to dobrze), dlatego podejrzewam, że gdyby każdemu puściły hamulce… byłby to koniec ludzkości, koniec świata – apokalipsa.
Tak przeraziła mnie ta wizja, że stwierdziłam – jak to dobrze, że filtrujemy sobie to, co myślimy i nie wszystko wędruje do uszu bliźnich. ach, jak dobrze.
E tam, a ja na chwile bym chyba tak chciała 😀
NA CHWILĘ – żeby się dowiedzieć kto serio Cię lubi -może ok. Ale czasem lepiej pewnych rzeczy nie wiedzieć, tak sądzę;)